Ostatnie dni były pod znakiem konińskich Aparatek <3
Był to czas spędzony w gronie osób, które połaczyła wspólna pasja... teraz łączy nas o wiele więcej...

Dla większości z nas, to było pierwsze spotkanie z tego rodzaju fotografowaniem... gdzie oprócz badyli i modmokłych terenów można było zajrzeć głębiej, by doszukać się drugiego dna. Można było zajrzeć także w głąb samej siebie - zadać sobie pytanie po co tu jestem, jaki jest prawdziwy powód mojego tutaj bycia... 
Za poprowadzenie nas przez wszystkie ścieżki, których nie przemierzyłybyśmy same - dziękujemy ARKOWI ZALESIŃSKIEMU oraz za pomoc wszelaką, wszystkim opiekunom Chatki!